środa, 17 lipca 2013

Liam ♥



Dedykacja dla @luvdjpayne


To okropne uczucie, gdy masz kogoś w swoim sercu, ale nie w ramionach” pomyślałaś wychodząc ze swojej szkoły. Zastanówmy się? Ile dobrych wspomnień, pieniędzy oddałabyś, żeby zobaczyć tego chłopaka? Otworzyłaś ostatnie drzwi, które wyprowadziły Cię na miejski chodnik. Owinęłaś swoje ramiona jeansową kurtką i ruszyłaś do najbliższej kawiarni. Zajęłaś jak zwykle ten sam stolik i zamówiłaś swoją ulubioną kawę.
-Coś jeszcze [T.I]- usłyszałaś przechodzącą kelnerkę. Znały Cię bardzo dobrze, nie ma co się dziwić bywałaś tutaj codziennie po szkole, a czasami nawet i przed pójściem na lekcje.
-Przepraszam zajęte?- usłyszałaś cichy głos za swoimi plecami. Rozejrzałaś się po kawiarni, nie było nigdzie wolnych miejsc. Byłaś z byt dobrą osobą, aby odmówić i zabrałaś z drugiego krzesła swoją torebkę.
-Proszę bardzo- posłałaś leniwy uśmiech osobie, która usiadła obok Ciebie. Za bardzo przejęta sprawdzianami, które mają Cię spotkać następnego dnia, nie zwracałaś uwagi na postać siedzącą i dotykającą przez przypadek twojej ręki przy każdym sięgnięciu po swój kubek z kawą. Musiał być to jakiś chłopak, tak wywnioskowałaś po jego głosie. Odstawiłaś swoją książkę na stoliku i wyjęłaś telefon. Sprawdziłaś, która godzina i zaraz on również znalazł się na zimnym drewnianym blacie obok kawy. W pomieszczeniu zrobił się straszny ruch, ludzie szeptali jak gdyby był tutaj ktoś długo wyczekiwany. Jedna z kobiet przebiegła obok Was i wydobyła z siebie zwierzęcy ryk, co spowodowało, że chłopak obok Ciebie potrącił kawę.
-Pięknie!- krzyknęłaś, widząc całkowicie zalaną książkę.
-Przepraszam.. nie chciałem- zaczął się tłumaczyć zakapturzony. Spojrzałaś na niego, nadal jego kaptur nie opuścił włosów, a przez okulary widziałaś własne odbicie.
-Pajac- powiedziałaś pod nosem, ale równie głośno żeby usłyszał. Złapałaś swój telefon i do niczego nie nadającą się już książkę.


***
Kiedy znalazłaś się już w domu, pierwszą rzeczą jaką zrobiłaś był szybki bieg do łazienki. W nadziei, że jeszcze zdołasz uratować swoją ulubioną książkę, zaczęłaś wycierać ją wilgotnym ręcznikiem.
-To nic nie da..- powiedziałaś załamana sama do siebie. Wyciągnęłaś swój telefon, aby dodzwonić się do przyjaciółki i powiedzieć o pechowym zajściu. Ale zaraz! Telefon ten sam. Czarny iPhone. Tylko, że na wyświetlaczu nie znajduje się twoja ulubiona wieża Eiffela, a czerwony Big Ben na szarym tle miasta. Czyżbyś znowu zapomniała, że zmieniłaś tapetę? Drugą rzeczą, która zmyliła Cię w telefonie było hasło. Przenigdy nie ustawiałaś żadnego pieprzonego kodu. A nagle wyskakuje Ci okienko, aby wpisać odpowiednie liczby. Złapałaś się szybko za głowę. Musiałaś pomylić telefony, gdy szybko wychodziłaś z kawiarni. Musiał być tego chłopaka, tej niezdary, która poplamiła twoją ulubioną książkę.
Po niecałych 30 minutach zabrzmiał dźwięk telefonu. Wstałaś z kanapy pędem i podbiegłaś do komórki.
-Halo?- zapytałaś niepewnie.
-Liam do cholerki! Gdzie ty jesteś?!- usłyszałaś ochrypnięty głos. Wiedziałaś kto ma taki głos, ale to było przecież nie możliwe.
-Miałeś wyskoczyć tylko na kawę i nam też przynieść! No i kanapki! Wiesz, że umieram tutaj z głodu?!- zaśmiałaś się pod nosem na te słowa, ale szybko spoważniałaś. Wszystkie słowa wypowiedziane przez te dwie postacie zwracały Cię do twojego idola. Odsunęłaś telefon od ucha, chociaż grupka chłopców nadal coś do Ciebie mówiła. Ale nawet nie do Ciebie. Nie znali Cię. Oni mówili do Liama. Liam Payne. Tak to jest jego własność. Zaczęłaś skakać szczęśliwa, że to właśnie on siedział obok Ciebie w kawiarni, a jeszcze na dodatek teraz posiadasz jego telefon. Co z tego, że wszystko jest zablokowane! To uczucie, że wcześniej jego ucho spoczywało przy tej słuchawce, jego usta mówiły do tego małego mikrofonu. Jego dotyk pieścił ten ekran. Objęłaś telefon z całej siły.
-Liam jesteś tam?- odbijało się echem od twojej klatki piersiowej. Podniosłaś niepewnie znowu telefon do buzi.
-Tutaj nie ma Liama- powiedziałaś cicho. Zamilkli wszyscy.
-Skoro to telefon Liama? Nie wygłupiaj się stary!- powiedział poddenerwowany sytuacją Harry.
-Jestem [T.I]. Musiałam pomylić nasze telefony w kawiarni- podrapałaś się po głowie, nasłuchując niezręcznej ciszy. Chłopacy mówili coś do siebie, lecz nie mogłaś ich zrozumieć. Nagle trzask!
-Chłopaki! Nie uwierzycie, co mi się dzisiaj przydarzyło!- krzyknął już Ci znajomy głos.
-Wiesz mi, że już we wszystko uwierzę!- krzyknął przerażony Niall.
-Więc spotkałem dzisiaj piękną dziewczynę i mam jej telefon przypadkowo. Ale czaicie? Nie numer telefonu! Tylko jej komórkę! Niall nie patrz tak na mnie! Przecież wiesz, że go nie ukradłem.- usłyszałaś jego śmiech ze słuchawki. Musieli mieć włączony głośno mówiący, ponieważ wyraźnie słyszałaś Payne'a.
-Stary właśnie z nią gadamy- wyjaśnił mu Niall. Liam od razu zamilkł i usłyszałaś szybszy bieg w stronę telefonu.
-Hej!- odsunęłaś telefon od ucha. Zdecydowanie był to za głośny dźwięk na wcześniejsze ich szepty.
-Musiałam pomylić nasze telefony- zaśmiałaś się.
-Zdecydowanie. Masz może czas za jakąś godzinę?- zaproponował brunet.
-Myślę, że tak- spojrzałaś na zegarek. Pożegnałaś się z nim i dopiero teraz zrozumiałaś powagę sytuacji. Już za godzinę masz się spotkać z nim. Z Liam'em. Musiałaś pobić jakiś rekord, gdy przebierałaś się w inne ubrania oraz pędziłaś na miejsce spotkania. Chłopak był już na miejscu.
-Przepraszam, chyba się spóźniłam- spojrzałaś na niego smutnym wzrokiem. Uśmiechnął się i wręczył Ci dobrze zapakowany prezent, kiedy ty próbowałaś złapać oddech.
-O mój boże! Jak to znalazłeś! Przecież nie ma ich już w księgarniach!- zapytałaś zachwycona.
-Tak się składa, że również ją lubię- uśmiechnął się do Ciebie. Czerwień oblała twoją twarz, gdy otworzyłaś pierwszą stronę. Znajdowała się tam dedykacja, a może po prostu nabazgrolił coś na odczepkę. Zaczęłaś czytać.
Przepraszam, za zniszczenie twojej książki. Czy masz ochotę wyskoczyć kiedyś na kawę? Obiecuje, że teraz nie będę takim 'pajacem'.”
Spojrzałaś na niego. Był lekko zdenerwowany, oczekiwał twojej odpowiedzi.
-Bardzo chętnie- objęłaś książkę.

-Hmmm. Pasuje Ci właśnie teraz?- zapytał zadowolony. Przytaknęłaś uśmiechnięta na jego odpowiedź i już po chwili zadowoleni kroczyliście w kierunku twoje, a jak się okazało waszej ulubionej kawiarni. 

4 komentarze:

  1. awww, dziękuję bardzo! wspaniały imagin ♥ zresztą jak wszystkie napisane przez Was ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahaha głośnik mnie rozwalił. Bym chciała to przeżyć. Fajnie by było. Niesamowity *-*

    OdpowiedzUsuń
  3. Będzie II część ?

    OdpowiedzUsuń
  4. niesamowity naprawde zadko czytam tak dobre :D i jakby co ja czytalam Wasz blog od poczatku ale nie dodawalam komantarzy robie to tylko wtedy kiedy cos mi sie naaaprwade podoba :) ania

    OdpowiedzUsuń

Za każdą opinię dziękujemy ♥
Wasze komentarze motywują nas do dalszej pracy nad blogiem ♥