A dzisiejszy wyciskacz łez jest dla @MrJuliaXd
-Proszę
wstać sąd idzie- oznajmił protokolant. A następnie zajęłaś
wraz ze swoim adwokatem miejsce.
-Postępowanie
cywilne, sprawa o rozwód Pani [T.I] Malik i Pana Zayn'a
Malika. Oznajmiam, że nie pojawił się Pan na naszej pierwszej
rozprawie, która miała jeszcze państwa pogodzić. -
przytaknęłaś głową i spojrzałaś na Mulata siedzącego
naprzeciwko Ciebie. Jego wyraz twarzy pokazywał jak bardzo nie jest
zadowolony, że marnuje tutaj czas. Gdy tylko wasze oczy się
spotkały zrozumiałaś, to nie jest ten sam chłopak w którym
się zakochałaś. Osiem lat razem i 3 lata małżeństwa, choć
przez ostatni rok bywałaś sama w waszym mieszkaniu.
-Rozwód
z winą po stronie Pana Zayn'a Malika, który poświęcał się
swojej karierze.- nie wytrzymał i wstał.
-Robiłem
wszystko, żeby nie musiała pracować! Robiłem to wszystko dla
niej! A ona tak mi się odwdzięcza?!- zaczął krzyczeć, a ty
jedynie podskoczyłam na jego wysoki ton głosu. Nie poznawałaś go,
jedynie pomachałaś głową z dezaprobatą. Po chwili uspokoił się
słysząc swojego adwokata.
***
-Oznajmiam
iż z dniem 22 lipca 2013 wraz z rozprawą rozwodową małżeństwo
Pani [T.I] Malik i Zayn'a Malika w świetle prawnym zostaje
zakończone.- opuściłaś sąd po ostatecznej wypowiedzi.
***
Położyłaś
się wcześniej spać. Jutro miałaś opuścić Londyn z samego rana.
Nie chciałaś wpadać na swojego byłego męża, szczególnie
że prasa już nieźle obsmarowała Cię w gazetach. Stałaś się
dla wszystkich tą najgorszą. Bo przecież kto nie oddałby życia,
aby być z taką gwiazdą? Lecz ty nie zakochałaś w piosenkarzu z
One Direction. Usłyszałaś głośne pukanie do drzwi. Pośpiechem
otworzyłaś je. Stał tam, kompletnie pijany. Zaczął zsuwać się
po ramie drzwi.
-Zayn!-
krzyknęłaś łapiąc go. Obdarował Cię słabym uśmiechem.- Co ty
wyprawiasz?- nigdy nie widziałaś go w takim stanie, co Cię
zmartwiło.
-Tęsknie-
chyba właśnie to zrozumiałaś z jego mamrotania.
-Wejdź
zamówię Ci taksówkę do domu- oznajmiłaś mu.
-Naszego
domu! Wracasz ze mną!- oburzył się na twoją odpowiedź.
-Zayn
uspokój się! Jutro wylatuje- chciałaś, aby tego nie
słyszał.
-Nic
mi nie powiedziałaś- w jego oczach dostrzegłaś cierpienie, nie
spodziewał się tego. Tak samo ty, że tak bardzo to przeżyje.-Nie
możesz mnie zostawić- wyszeptał przytulając się do Ciebie.
Poczułaś jak po twojej szyi spływają jego zimne łzy.
-To
ty mnie zostawiłeś rok temu wyjeżdżając w trasę i odzywając
się od czasu do czasu. Tęskniłam codziennie, nie mogłam
porozmawiać z własnym mężem, najlepszym przyjacielem- nawet tobie
udzieliła się ta nostalgia.
-Daj
mi jeszcze szansę. Przecież zawsze mogłaś ze mną wyjechać.
Proponowałem Ci to. Mieliśmy razem zwiedzać świat- odsunął się
od Ciebie i spojrzał w twoje oczy. Zawsze to zrobił. Czekał na
twoja odpowiedź, nie zrobił ani kroku w przód, ani w tył.
Oczekiwał twojego zdania.
-I
miałam tak po prostu porzucić pracę, naszych znajomych? - zaczęłaś
panikować, zbyt długo nie poświęcał Ci tyle uwagi. Tak dawno,
nie patrzył na Ciebie w milczeniu. Bolało to, tęskniłaś
za tym. Zbliżył się i delikatnie opuszkiem palców wędrował
po twoim policzku, aby następnie dotknąć twoich ust. Byłaś
zdziwiona swoją odpowiedzią, ponieważ twoje dłonie przeniosłaś
na kark ukochanego. Ucałował powolnie twoje usta i odsunął się.
-Decyzja
należy do Ciebie. Możesz spakować walizki i jutro z rana znaleźć
się na lotnisku, opuścić Londyn. Lub wrócić do mnie, do
domu. Wiem, że źle się zachowałem. Chce to zmienić. Nie zależnie
od twojej decyzji, pamiętaj. Ja i tak będę Cię kochał- puścił
twoją dłoń i wyszedł. Zostawił Ci decyzję. Jaką podejmiesz?
Aż mi się płakać chce. Kiedy będzie następny imagin?
OdpowiedzUsuńSUPEER ! ; d mam nadzieje że bd kolejna część ; )
OdpowiedzUsuńNiesamowity *-* ale trudny wybór. Ja bym... to zależy jak bardzo bym go kochała.
OdpowiedzUsuńCudowne :* Aż się popłakałam
OdpowiedzUsuńNie wiem co bym zrobiła na jej miejscu.
Ale chyba wróciłabym
Ja chce tego druga czesc *.* @gabka17
OdpowiedzUsuńJa pierdziele wy olewacie strasznie tego bloga przecież nie pracuje nad nim jedną osoba. A imaginy teraz są dodawane co 2 tygodnie -.- Naprawdę lubię waszego bloga ale prowadzenie go dla mnie jest bez sensu.. Proszę bardzo usuńcie ten komentarz, ale taka prawda.
OdpowiedzUsuńDawaj dalszą część
OdpowiedzUsuń