środa, 8 maja 2013
Louis cz.I ♥
-Posprzątasz te stoliki?- poprosiła Cię ładnie Twoja najlepsza przyjaciółka. Przewróciłaś oczy oburzona, oczywiście na żarty. Poczułaś jak całuję Cię w policzek i odchodząc rzuca w Twoją stronę mokrą szmatkę. Popchnęłaś drzwi i znalazłaś się na przodzie Starbucksa: "Jeszcze tylko miesiąc" pomyślałaś zbliżając się do brudnego stolika. Byłyście tutaj od dwóch tygodni, ledwo skończone 18 lat, próbujące zarobić i zabawić się w wielkim mieście jakim jest Londyn. Wiedziałaś dobrze, że nie będzie różowo, ale nie spodziewałaś się iż większość swojego dnia spędzisz tutaj. A kiedy w końcu masz czas wolny, ledwo wracasz do domu i idziesz spać. Zła tym, że nawet dobrze nie zwiedziłaś miasta, wycierałaś następne stoliki. Robiło się późno, co wiązało się z mniejszą ilością osób w lokalu. Poczułaś zimny chłód otwierających się drzwi i kogoś szybki bieg do kasy. Chcąc zobaczyć kim jest ta osoba, energicznym ruchem odwróciłaś się. Na nieszczęście wpadłaś na tą osobę powodując, iż momentalnie usiadła na wielkim fotelu. Zsunął delikatnie swój kaptur rozglądając się po pomieszczeniu. Stałaś próbując wydukać z siebie chociaż słowo, lecz stres iż Twój angielski nie jest idealny zablokował twoje gardło. Czekając, aż wielka klucha zdenerwowania opuści Twój przełyk, zauważyłaś jak nieznajomy odetchnął głośno i zdjął swoje okulary. Momentalnie tracąc resztki sił usiadłaś na przeciwko niego na krześle. Chłopak widząc twoją reakcję zaczął się śmiać, lecz widząc, iż zwraca uwagę innych klientów od razu uspokoił się, zakładając znowu okulary.
-Jestem Louis. Ale widząc twoją reakcję chyba wiesz kim jestem.- uśmiechnął się ciepło do Ciebie, wyciągając rękę.
-Jestem..... jestem...- zatkało Cię, wzięłaś głęboki oddech: "WEŹ SIĘ DZIEWCZYNO W GARŚĆ!" pomyślałaś. - Jestem [T.I]- wydukałaś wreszcie, ściskając jego dłoń.
-Jestem pełen podziwu! Niektóre nie mogą nic powiedzieć nawet przez 30 minut- zaśmiał się. Siedzieliście tak rozmawiając i śmiejąc się. Pierwszy raz poczułaś, iż od przyjazdu tutaj może zdarzyć się coś dobrego. Spotkanie Louisa było czymś wyjątkowym.
Od tego przypadkowego spotkania potoczyło się dużo. Ty i Louis wymieniliście się swoimi numerami. Zaczęliście się spotykać, kiedy tylko mieliście wolne od pracy. Zapoznał Ciebie z resztą chłopców. Dogadywałaś się z nimi raz lepiej, raz gorzej, wiadomo nie z każdym ma się wspólne tematy. Ale nie obchodziło Cię to. Ważne, iż najlepiej dogadywałaś się ze swoim nowym przyjacielem.
*dwa miesiące później*
-Kochanie miałaś już wrócić miesiąc temu. Kiedy masz zamiar wrócić. Studia same nie przyjmą Cię. A matura? Jak ty to sobie wyobrażasz?- zaczęli zmartwieni rodzice na Skypie. Nie obchodziło to Ciebie. Szkoła? Tyle samo czasu poświęcałaś swojej pracy, a miałaś chociaż z niej pieniądze. Tak jak do tej pory narzekałaś na nią, tak teraz dziękowałaś, że to właśnie dzięki niej opuściłaś Polskę. Nawet twojej przyjaciółce nie spieszyło się do kraju, więc zawsze miałaś jakieś wytłumaczenie dla rodziców, iż sama nie wrócisz. Wiedzieli jakie jesteście sobie oddane, więc każda rozmowa kończyła się po słowach "Nie zostawię jej samej. A bez niej nigdzie nie wyjadę". Pożegnałaś się z rodzicami i zaczęłaś szykować się na randkę. Kilka tygodni temu poznałaś chłopaka pracującego w pubie na przeciwko waszej kawiarni. Miły, uroczy blondyn z zielonymi oczami. Matt bo tak miał na imię, sprawiał iż czułaś się jak w siódmym niebie. Po pierwszy tygodniu rozmów już próbował umówić się z Tobą na randkę, ale go ciągle spławiałaś. Kiedy w końcu twoje uczucia były stałe, byłaś gotowa spróbować. Po dwóch godzinach znalazłaś się przed kinem, gdzie mieliście się spotkać. Minęło już 30 min i zdałaś sobie sprawę, iż dał Ci wspaniałą nauczę za twoje wcześniejsze zachowanie. Sięgnęłaś zrozpaczona po ostatniego papierosa. Wnerwiona, iż paczka nie da już tobie tego wspaniałego uzależniającego tytoniu, wyrzuciłaś ją do pobliskiego kosza, odpalając ostatnie cudeńko. Wyciągnęłaś po chwili swój telefon i wybrałaś jedyny numer, który zawsze odbierze oraz poprawi Ci humor.
-Halo?! [T.I]?! Poczekaj chwilę!- usłyszałaś krzyczący głos Lou i bębniącą przez słuchawkę muzykę. Po kilku minutach muzyka ucichła i słyszałaś tylko głośny, zmęczony oddech chłopaka. Opowiedziałaś mu całą historię w jakiej właśnie się znajdujesz, zaciskając zęby, aby nie zacząć płakać. Widok przechodzących szczęśliwych par powodował jeden, wielki ból. Zaciągnęłaś się papierosem oczekując jakieś odpowiedzi przyjaciela, który możliwe iż udawał wsłuchanego w twoją opowieść.
-[T.I]?- usłyszałaś pijany głos, zdałaś sobie sprawę, że albo przespał całą twoją historię, albo teraz zarzuci pouczającym monologiem.
-Nie przejmuj się tym draniem. Zaraz wyślę po Ciebie taksówkę i przyjedziesz tutaj. Nie odmawiaj mi! Masz tutaj przyjechać i zapomnieć o tym chłopczyku!- powiedział stanowczo i głośno do słuchawki. Zaśmiałaś się i nie zdążyłaś nic odpowiedzieć ponieważ rozłączył się. Po niecałych 10 minutach podjechała taksówka i zawiozła Cię pod wielki klub, gdzie już przed wejściem oczekiwał Lou i Harry. Przywitali się z Tobą i weszliście do środka. Wiadomo chłopcy już mieli nieźle wypite, ale stwierdziłaś iż dzisiaj zapomnisz o otaczającym Cię świecie. Tańczyliście i piliście ile się dało. Kiedy już twój cały świat wirował, ległaś na wielką kanapę. Zaraz koło Ciebie usiadł zmartwiony Louis, poprawiając co chwilę twoje włosy.
-Lou. Jest mi niedobrze- powiedziałaś łapiąc się za brzuch. Brunet zrozumiał twój sygnał. Wziął Cię na ręce i zaprowadził do łazienki. Byłaś tak pijana, że zjechałaś mu po płytkach. Chłopak zaśmiał się i próbował Cię podnieść. Twój język plątał się i zaczęłaś już tylko mówić po polsku.
-Co my z nią zrobimy?- zaśmiał się Harry podchodząc do was. Louis zaczął przeszukiwać twoją torbę w celu odnalezienia kluczy, lecz na marne. Zaczął Cię wypytywać, ty jedynie oparłaś się o niego prawie zasypiając.
-Zabiorę ją do siebie. Pomóż mi ją tylko stąd wyciągnąć- powiedział zmartwiony, próbując Cię podnieść.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Skąd ja znam takie stany... hahaha
OdpowiedzUsuńŚwietny! Nie mogę się doczekać jutra i 2 części tego imagina. Haha :*
OdpowiedzUsuńSUUUUUPPPERRRRR <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńTo jest świetne. Ju nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału :-P
OdpowiedzUsuńChcesz wygrać książki, filmy i gry? :-) Wejdź na mojego bloga o show-biznesie i komentuj! :]
OdpowiedzUsuńtaka-sytuacja.blogspot.com
Ale super ;)
OdpowiedzUsuńChcę już 2 część!
http://closertotheedge1.blogspot.com/