piątek, 29 marca 2013

Imagin o Lou ♥


Siedziałaś sycząc co chwilę z bólu.
-Już spokojnie. Zaraz skończę. - próbowała pocieszyć Ciebie pielęgniarka.
-Proszę jeszcze raz dokładnie nam to wytłumaczyć. Siedziała Pani ze swoim chłopakiem w domu tak? Oznajmiła mu Pani o swoim wyjeździe służbowym, po czym zaczęliście się kłócić. A następnie on Panią uderzył?- zapytał policjant zapisując wszystko w małym notesiku. Ty jedynie pokiwałaś delikatnie głową cała obolała. "Gdyby to było jedno uderzenie" pomyślałaś. Miałaś w bandażu całą dłoń i opatrunek na lewym oku.
-A czy wygląda jakby spadła przypadkowo ze schodów?!- zapytał oburzony Lou, ty jedynie złapałaś go za rękę i proszącym wzrokiem błagałaś, aby się uspokoił. Przyjaciel zabrał Ciebie do swojego domu. Usiadłaś na kanapie, a on okrył Ciebie kocem, nadal była w szoku co dzisiejszego wieczoru się wydarzyło. Nawet nie wiedziałaś, kiedy w tym rozmyślaniu usnęłaś. Obudziło Ciebie powiadomienie o nowej wiadomości głosowej, odsłuchałaś ją od razu, a łzy momentalnie wypłynęły z twoich oczu. Zaraz koło Ciebie zjawił się Louis i przytulił.
-On ma naprawdę dobre serce, tylko słabe nerwy.- powiedziałaś przez łzy. A chłopak gwałtownie odsuną się od Ciebie i zmarszczył brwi.
-Nie powinien tego robić. Powiedziałaś wczoraj, że to nie był pierwszy raz. Naprawdę chcesz żeby kiedyś uderzył Ciebie z całej siły i wtedy już nie znajdziesz się w szpitalu bo będzie za późno.- powiedział i czekał na twoją odpowiedź.
-A teraz mogę polegać wyłącznie na sobie, kurwa, jak to fatalnie brzmi..- wybuchnęłaś jeszcze większą rozpaczą.
-Już spokojnie [T.I]. Masz mnie, pamiętaj o tym.-  przytulił znowu Ciebie, tak że Twoja głowa znajdowała się na jego klacie. Słyszałaś każde bicie jego serca i jak łzy wypływają z jego oczu.
-To wszystko moja wina! Za późno powiedziałam mu o wyjeździe.
-Za bardzo się obawiasz. Musisz o tym zapomnieć. Jeżeli tylko zapomnisz, na pewno wydobrzejesz.- mówił zaciskając zęby, aby nie wybuchnąć płaczem.- Wróć ze mną do chwili, w której było nam najcudowniej.- dodał wpatrując się w twoje czerwone od płaczu oczy.
-Jak?- zapytałaś z nadzieją.
-Wyjeżdżamy. Dzisiaj. Nie pytaj gdzie bo sam nie mam pojęcia. Przed siebie.

*kilka tygodniu później*
Czujesz się o wiele lepiej, wyjechaliście z Louisem i na razie nie macie zamiaru wracać. Znaleźliście piękny domek w lesie, czujecie się tam tak dobrze. Pewnego dnia czy kolacji....
-[T.I] Nie wierzę, że ktokolwiek mógłby czuć do Ciebie, to co ja w tej chwili. - wstał i uklęknął koło twojego krzesła. - Proszę zostań moją żoną.
-Lou. Ja... ja nie wiem co mam powiedzieć!- odpowiedziałaś zaskoczona z uśmiechem.
-Masz chyba tylko jedną opcję, a jest nią tak.- zaśmiał się zestresowany.
-Oczywiście, że zostanę twoją żoną!- powiedziałaś, a on wsunął na twój palec przepiękny pierścionek i namiętnie pocałował.


1 komentarz:

  1. Ooo jaka słodka końcowka <3
    Czekam na wiecej ! <3

    Zapraszam: onlyyouharrystyles.blogspot.com c;

    OdpowiedzUsuń

Za każdą opinię dziękujemy ♥
Wasze komentarze motywują nas do dalszej pracy nad blogiem ♥