środa, 13 lutego 2013
Imagin o Liamie ♥
"Zaraz ucieknie mi autobus!" powtarzałaś w myślach idąc przez zatłoczoną ulicę. To było coś strasznego! Przeprowadziłaś się do Francji jakiś miesiąc temu, a jeszcze nie przywykłaś do tłumów na głównych ulicach. Wiedziałaś, że w tym roku będzie jakaś gala więc sama siebie wyzywałaś, że właśnie o tej godzinę zachciało się Tobie iść tą ulicą. Zdążyłaś wcześniej kupić ciepłą kawę, Twoją ulubioną na zimowe dni. Twoje nogi potkały się o nierówne chodniki, ale i tak nie miałaś zamiaru przerywać sobie czytania Twittera. Nagle wpadłaś na kogoś. Poczułaś jak ciepła ciecz wylewa się na Twoją jasną kurtkę.
-Cholera dziewczyno!- usłyszałaś.
-Gdzie ty masz oczy?! Przecież idę uważnie! To ty wpadłeś na mnie! Przecież! Przecież przed chwilą spoglądałam przed siebie i nie widziałam nikogo idącego wprost na mnie. Skąd się do licha wziąłeś przede mną?!- zaczęłaś się tłumaczyć. Chłopak podniósł Twój telefon, a Ty zauważyłaś tylko nadjeżdżający autobus. Odpowiedziałaś mu jeszcze coś mrucząc w stylu przepraszam i pobiegłaś do busa. Będąc w domu wyzywałaś przechodnia, że tak załatwił Twój nowy ciuch. "Przecież nie dam rady tego wyczyścić na dzisiaj! Co za okropny dzień!" oparłaś się smutna o wannę Dziś wychodziłaś ze znajomymi do nowego klubu, a załatwienie biletów trwało ponad miesiąc. Wpadłaś do pokoju przyjaciółki, z którą mieszkałaś i wyjęłaś z jej szafy jasnoróżowy płaszcz. Założyłaś na siebie i przejrzałaś się w lustrze. Stwierdziłaś, że raczej będzie pasował do twojej jasnej sukienki, przecież i tak nie będziesz w nim tańczyć.
Zaczęłaś się szykować, po pewnym czasie wróciła Twoja współlokatorka i dołączyła do Ciebie. Pomogła Tobie z włosami, a Ty jej z makijażem. Byłyście już gotowe i ruszyłyście z resztą znajomych do klubu. Przed wejściem zauważyłaś dużo dzieciaków, co bardzo Ciebie zdziwiło. "Przecież nie wpuszczą takich bachorów?" pomyślałaś i ruszyłaś za przyjaciółmi. Mieliście bilety VIP co pomogło wam wejść bez kolejki i do lepszej części wielkiego pomieszczenia. Zamówiliście drinki i zaczęliście imprezować. Czułaś już, że świat zaczyna się Tobie kręcić, ale miałaś dzisiaj zamiar wyszaleć się i zapomnieć o dupku, który zniszczył Twoją kurtkę. W pewnym momencie Twój przyjaciel zaczął witać się z nieznajomymi dla Ciebie osobami. Poczułaś się źle i usiadłaś na fotelu, zaczęłaś sprawdzać Twittera. Zauważyłaś jakieś zdjęcia, które wszyscy udostępniają. Nacisnęłaś na pierwszą lepsza ikonkę i wyświetliło się. Z trudem przełknęłaś ślinę. To byłaś Ty, dzisiaj popołudniu. Na zdjęciu biegłaś do autobusu, byłaś wystraszona. "Co to jest?! Kto to wstawił?!" nie wiedziałaś co myśleć. Zauważyłaś tylko podpis na dole "Ktokolwiek zobaczy tą dziewczynę na mieście niech uważa! Wylewa na ludzi gorącą kawę. haha @Real_Liam_Payne". Na początku poczułaś szczęście "O mój boże on tweetnął o mnie!" ale po chwili zdałaś sobie sprawę co takiego napisał i miałaś ochotę tylko dać w twarz temu dupkowi. Siedziałaś wpatrzona w ścianę, muzyka w Twoich uszach była słyszalna jak echo. Przed Tobą stanął Twój znajomy, a za nim 5 chłopców, z którymi przed chwilą się tak czule witał.
-O nie.- zauważyłaś, że wśród nich jest Liam.
-Łohoho! Kogo ja widzę! Dziewczynę, która wylewa wrzątek na ulicy na innych!- zaczął się śmiać. Reszta spojrzała się na was ze zdziwioną miną.
-Wy się znacie?- zapytał wasz wspólny znajomy.
-Właśnie chyba nie. Jestem Liam. Ten chłopak, któremu dzisiaj zniszczyłaś kurtkę. Nową kurtkę! - zaczął ciągnąć rozmowę dalej z szarmanckim uśmiechem.
Nie mogłaś uwierzyć, że tak po prostu zwala winę na Ciebie.
-Przez Ciebie moja wygląda gorzej. Nadaje się na śmieci!- zaczęłaś go wyzywać.
-Pffff. Wypierzesz i będzie wszystko dobrze. Przeżywasz.- odpowiedział i złapał za drinka, którego przyniosła mu kelnerka. Nie mogłaś uwierzyć, że ta świnia za wszystko obwinia Ciebie. Straciłaś ochotę na balowanie i ruszyłaś w stronę wyjścia. Liam ruszył za Tobą wołając, ale przez muzykę trafiały do Ciebie pojedyncze zdania. Wybiegłaś przed klub i podeszłaś od razu do postoju taksówek, a Liam był już kilka kroków od Ciebie. Ale zatrzymały go fanki, które w jednym momencie zasłoniły go. Wsiadłaś do samochodu i odjechałaś.
Rano obudziłaś się z wielkim kacem i otworzyłaś laptopa. Pierwsze co to zaczęłaś przeszukiwać Twittera, nadal było głośno o Liamie i wczorajszym jego oraz chłopaków wieczorze. Czułaś, że nie może być już gorzej dlatego wpadałaś jeszcze na Twittera Payne'a. Był jakiś film z dopiskiem PILNE! odtworzyłaś go. Usłyszałaś jak przeprasza za swoje zachowanie i prosi, abyś się z nim spotkała na rynku o 15. Wyłączyłaś film i ruszyłaś do kuchni. Nie miałaś zamiaru widzieć się z nim, a już na pewno nie słuchać jego wypocin bo poznały go fanki od drugiej strony. Zaczęłaś szykować śniadanie i cały dzień zostałaś w domu oglądając telewizję. Dochodziła 15 poczułaś, że skręca Cię w żołądku. Pomyślałaś, że może naprawdę jest mu przykro. Ubrałaś się i wybiegłaś na spotkanie.
*2 tygodnie później*
Liam przeprosił Ciebie oraz dał Ci na spotkaniu prezent. To była nowa kurtka, ładniejsza i było widać że droższa niż ta co miałaś wcześniej. Zaczęliście normalnie się spotykać. Kto wie, może będzie z tego coś więcej?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Świetny <3
OdpowiedzUsuńFajny Blog !
OdpowiedzUsuńObserwuje i liczę na rewanż .
lublins.blogspot.com