sobota, 23 lutego 2013
Imagin o Zaynie ♥
Zachęcam do włączenia muzyki. Jak dla mnie idealnie pasuje piosenka ;)
Stałaś za kulisami trzymając kciuki za swojego chłopaka. Byliście ze sobą od bardzo dawna i namawiałaś go na to przesłuchanie. A teraz stał na scenie i śpiewał. "Mój Zayn" mówiłaś sobie teraz w myślach szczęśliwa i dumna z niego. Gdy usłyszałaś od wszystkich jurorów TAK zaczęłaś skakać. Po chwili pojawił się koło Ciebie Zayn i wtuliłaś się w niego.
-Kochanie gratuluje!- wyszeptałaś mu do ucha i ucałowałaś w policzek. Byliście nagrywanie i nie mogłaś aż tak ponieść się emocją bo zaraz zostałby pewnie bez ubrań.
*kilka tygodni później*
-[T.I] proszę Cię wyjdź z tego pokoju!- prosiła Ciebie mama, lecz Ty nie miałaś ochoty jej słuchać. Przyjeżdżała od 2 tygodni do Ciebie próbując wyrzucić z łóżka. Nie miałaś ochoty na nic. Dokładnie kilka tygodni temu przy kolacji Zayn powiedział Tobie, że chyba będzie lepiej jak zostaniecie tylko przyjaciółmi. Tłumaczył się, że musi teraz skupić się na zespole, jego wizerunek musi być idealny bo właśnie tego od niego oczekują. Na samą myśl o tym co miało niedawno miejsce łzy napływały momentalnie. Zakryłaś twarz poduszką, aby chociaż trochę odciąć się od matczynego głosu zza drzwi.
*Kilka dni później*
Brałaś prysznic, gdy usłyszałaś że ktoś dobija się do drzwi od mieszkania. Ktoś był bardzo niecierpliwy bo nie dawał za wygraną. Byłaś już na skraju wyczerpania więc w samym ręczniku ruszyłaś do drzwi. Zamarłaś. To był Zayn i stał tam jak gdyby nigdy nic.
-Możesz mi wytłumaczyć co ty wyprawiasz?- zaczął na wejściu Ciebie wyzywać.
-Również miło Ciebie widzieć.- odpowiedziałaś ironicznie i otworzyłaś drzwi na oścież, aby mógł wejść do środka. Poczułaś się niekomfortowo i zawstydzona ponieważ nadal byłaś owinięta tylko ręcznikiem. Malik teraz dopiero mógł zobaczyć jak wyglądasz i jego wzrok powędrował od Twoich stóp do głowy. Na jego twarzy pojawił się łobuzerski uśmiech. Postanowiłaś udawać, że nie widzisz tego, chodź robił tak zawsze, gdy chciał zaraz porwać Ciebie do pokoju na wieczne igraszki.
-To jak tam w twoim wielkim świecie?- zaczęłaś rozmowę wchodząc do kuchni. On usiadł na stołku na przeciwko Ciebie z nadal śliniącym się spojrzeniem. Nic nie odpowiedział. Podeszłaś do niego i podałaś szklankę z sokiem.
-Na orzeźwienie- uśmiechnęłaś się i oparłaś się o blat obok niego.
-Przyda się.- mruknął wypijając do końca całą szklane. -Możesz mi nalać jeszcze?- zapytał.
Ty bez odpowiedzi podeszłaś bliżej i napełniłaś tym razem do pełna szklankę. On jedynie odstawił ją na blat i wstał kładąc na Twoich biodrach swoje ręce Zesztywniałaś i nie wiedziałaś co masz sobie myśleć. On wtedy pocałował Ciebie w czoło.
-Przepraszam.- powiedział.
-Przepraszam?! Tylko na tyle Ciebie stać. Ty... Ty! Ty zniszczyłeś moje życie! Nie rozumiesz jak bardzo kochałam, kocham Ciebie?! Przez ponad 6 tygodni leże w łóżku zapłakana i......- nie zdążyłaś dokończyć ponieważ on zamknął Twoje usta swoimi. Nie przestawał całować i jednocześnie wycierać Twoich polików od łez. Podniósł Cię, a ty owinęłaś rękoma jego szyję. Zaniósł Ciebie do góry nadal całując i położył na łóżko.
-Byłem głupi. Jestem skończonym idiotą.- mówił całując Twoją szyję. Zaczęłaś czuć motylki w brzuchu jak kiedyś. Zastanawiałaś się, czy powinnaś się poddać temu uczuciu. Byłaś tak pochłonięta swoimi myślami, że nawet nie zdałaś sobie sprawy iż jesteś już bez ręcznika. Zayn zdjął z siebie ubrania i objął całując w usta.
-Nie zrobię żadnego już ruchu dopóki sama nie zdecydujesz.- spojrzał w Twoje oczy. W tym momencie powróciło wszystko, ten czas spędzony razem, śmiechy, wygłupy, namiętne całowanie oraz wasz pierwszy wspólny raz. Na samym końcu widziałaś tą kolację. Łzy napłynęły do Twoich oczu i wpiłaś się w jego usta. Pożądałaś go i tęskniłaś za nim. Po chwili usłyszałaś jak płaczę i powtarza przez pocałunki "Przepraszam". Po pewnym czasie zaczęliście całować się inaczej, te pocałunki były pełne namiętności i pożądania. Zayn wszedł w Ciebie i zaczęliście się kochać, obydwoje krzyczeliście z podniecenia. Gdy skończyliście chłopak okrył was kołdrą i Ty wtuliłaś się w niego.
-Kocham Cię. Ta rozłąka była największą karą jaką mogłem dostać za swoje zachowanie. Nikt nie będzie mi mówił z kim mam być.- wyszeptał Tobie do ucha.
-Ja Ciebie też. Już masz mi nigdzie nie znikać!- wtuliłaś się w niego tak jakby jutra nie było i zasnęliście zmęczeni.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Świetny <3
OdpowiedzUsuńŚwietny <3 - @EmpireOfHarold
OdpowiedzUsuńEkstra!
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga
OdpowiedzUsuńhttp://zzuza69.pinger.pl/
boskie boskie boskie. niesamowicie piszesz . zapraszam do mnie : http://cecilia-zayn.blogspot.com/ mile widziane komentarze :)
OdpowiedzUsuńbooooooooooooski
OdpowiedzUsuń